Rozdział 7.
Wstałam przed 5.00. Ubrałam się w legginsy i dłuższy fioletowy sweterek na guziki, oraz zwykłe balerinki. W łazience umyłam zęby, uczesałam się. Oczy znów pomalowałam mocniej- podoba mi się to, i to będzie norma w moim makijażu. Zrobiłam z włosów niedbałą kitkę, wzięłam torbę z rzeczami, oraz mały szary plecak, gdzie spakowałam kilka rzeczy do samolotu. W kuchni, Rachel już jadła jakieś kanapki.
-Hej. Siadaj i zjedz coś, za 20 minut jedziemy na lotnisko. –powiedziała Rachel. Wzięłam jakiś truskawkowy serek, napiłam się soku, i pogadałam z Rachel. Szybko dojechałyśmy na lotnisko, celnik nas odprawił, i wsiałyśmy do samolotu. Włączyłam sobie muzykę. Słucham głównie Bruno Marsa i Rihanny. Przy piosence Rihanny ‘california king bed’ usnęłam
___
-Van, wstawaj, zaraz lądujemy. –obudziła mnie Rachel. Przeciągnęłam się, i spojrzałam w niewielkie okienko. Wielki napis ‘HOLLYWOOD’. Tak, to zdecydowanie L.A. Humor miałam świetny. Tutaj było bardzo wcześnie. Po wylądowaniu, Rachel zamówiła taksówkę, która nas zawiozła pod Luxe Hotel Rodeo Drive. Rany. W pobliżu mam tyle niesamowitych sklepów! Zapowiadają się zakupy… Rachel odebrała nasze kluczyki. Miałyśmy jednej, wielki wspólny pokój. Był niesamowity. Telewizor, mini-bar, wielkie łóżka. Okna wychodzące na miasto. Podoba mi się. Zaczęłam skakać po jednym z łóżek. Naprawdę ekstra.
-Van, uspokój się. –zaśmiała się Rachel. –O 11.00 masz wywiad. A zaraz po nim spotkamy się z Rihanną, w jakiejś kawiarni z jej menedżerem.
-Czyli przez te kilka godzin mogę robić co chcę ?
-Tak.
-To ekstra. Obudź mnie na ten wywiad.
-No tak. Zapomniałam że jesteś takim śpiochem. –zaśmiała się Rachel, i gdzieś polazła. A ja szybko zasnęłam…
___
-Van! Do jasnej kuźwy, wstawaj! –ktoś się na mnie wydarł.
-No już… Jezu, przecież się nie pali… -mruknęłam pod nosem, przeciągając się.
-Słuchaj, masz 20 minut na ogarnięcie się na wywiad.
-Że co, kurwa ?! W 20 minut to ja nawet ciuchów nie wybiorę! –wrzasnęłam. No, bez jaj. 20 MINUT ?!
-Więc zamiast się drzeć, idź do łazienki. –powiedziała spokojnie Rachel. Boshe… Nie wyrobię się. Pobiegłam do łazienki, wzięłam najszybszy prysznic na świecie, i w ręczniku pobiegłam wybierać ciuchy. Zdecydowałam się na czarne rurki, czarne szpilki i niebieską tunikę. Założyłam moją bransoletkę z napisem BFF- dostałam ją od Megan. W łazience zostawiłam moje naturalnie proste włosy, i zrobiłam przedziałek na środku. Umalowałam się najszybciej jak umiałam –podkład, kredka do oczu, tusz do rzęs, błyszczyk. Oczy były fajnie, mocno podkreślone. Popsikałam się perfumami i spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem okej. Włożyłam do buzi moje ulubione jabłkowe gumy, w małą czarną torbę włożyłam telefon, portfel, grzebień i podręczną kosmetyczkę z lusterkiem. Zamknęłam pokój, wzięłam kluczyk i poszłam na dół. Czekała na mnie Rachel.
-Wow. 18 minut. I wyglądasz super.
-Taa. Jeszcze raz obudzisz mnie 20 minut przed odjazdem, to zabije cię.
-Zapamiętam. –Rachel się zaśmiała, i poszłam razem z nią do samochodu. Podjechałyśmy pod jakiś wysoki budynek. Wjechałyśmy windą na 11 piętro. Tam miał się odbyć wywiad. Rachel zaprowadziła mnie do jakiejś… garderoby.
-Tutaj popraw mejkap. Za jakieś 5 minut cię zawołają. –powiedziała Rachel i gdzieś znikła. Wyciągnęłam kosmetyczkę, przypudrowałam się trochę, nałożyłam błyszczyk. Oczy były w porządku. Okej… Zaraz wejdę na żywo. Mój pierwszy wywiad. Wszystko pójdzie dobrze.
-Vanessa Brown, wchodzisz za minutę! -ktoś krzyknął. Cholera, cholera, cholera. Boję się…
-A teraz zapraszamy do nas nową gwiazdę muzyki: Vanessę Brown! –rozległy się brawa i piski. Weszłam na wizję, i uśmiechnęłam się.
-Cześć wszystkim. Hej. –powiedziałam i podałam rękę jakiejś niskiej szatynce, która miała prowadzić ze mną wywiad.
-Witaj Vanesso. Siadaj tutaj. –powiedziała i pokazała mi jakieś dwa czerwone fotele. Usiadłam na jednym.
-Twój pierwszy singiel, wszedł wczoraj do sieci. Przez noc obejrzało go kilka milionów ludzi! Co o tym myślisz ?
-Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie. Nigdy nie przypuszczałam że w jedną noc, mój teledysk będzie miał tyle odwiedzin. Ale bardzo się z tego cieszę.
-‘White Horse’ jest o kimś konkretnym ?
-Tak, jest o moim byłym chłopaku.
-Rozumiem. Chcę ci teraz zadać trochę pytań, które przysyłali twoi fani na naszą stronę. Będą one dotyczyły ciebie, co lubisz i takie tam. Zgadzasz się ?
-Jasne. –uśmiechnęłam się.
-Twój ulubiony kolor ?
-Niebieski i czarny.
-Twoja ulubiona piosenka ?
-Nie mam stałej ulubionej piosenki, ale ostatnio często słucham ‘man down’ Rihanny.
-Masz rodzeństwo ?
-Mam przyrodnią, młodszą siostrę.
-Twoje ulubione jedzenie ?
-Uwielbiam włoską kuchnię.
-Masz chłopaka ?
-Nie, jestem singielką.
-Twój ulubiony film ?
-Nie mam ulubionego filmu. Ale lubię horrory.
-Ilu miałaś chłopaków ?
-Yy. Rany. –tym pytaniem to mnie załatwili. –chyba coś koło 5.
-Chyba ?
-Na pewno pięciu.
-Kiedy się urodziłaś ?
-22 czerwca.
-Czyli całkiem niedawno (w opowiadaniu zaczął się lipiec.) skończyłaś 17 lat ?
-Zgadza się.
-To miło. Twoje ulubione słodycze ?
-Kocham żelki.
-Jakie masz hobby ?
-Uwielbiam śpiewać, tańczyć, grać w koszykówkę, jeździć na desce.
-Jak się nazywają twoi przyjaciele ?
-Megan i Nick.
-Okej, już nie będziemy cię męczyć tymi pytaniami. Zadałam ci te najważniejsze. Powiedz nam coś na temat twojej muzyki. Sama piszesz piosenki ?
-Tak. Na pierwszą płytę chcę dać tylko moje piosenki.
-To fajnie. Jaki następny singiel ?
-‘Get Back’. Ta piosenka będzie trochę bardziej rytmiczna.
-Aha. Do niej też powstanie teledysk ?
-Tak.
-Okej. Jakie gwiazdy najbardziej lubisz ? Kogo jesteś fanką ?
-Uwielbiam Bruno Marsa. Jest moim numerem jeden. Lubię też Rihannę, i zespół Paramore.
-Aha. Teraz chcę wyjaśnić pewną sprawę. Widywano cię na spacerach, i czułościach z Justinem Biebrem. Kim on dla ciebie jest ?
-Jest moim przyjacielem. I to nie były żadne czułości tylko się z nim przytuliłam na przywitanie…
-Rozumiem. Czyli.. .jesteście tylko przyjaciółmi ?
-Zgadza się.
-Dobrze. Może teraz nam coś zaśpiewasz ?
-Jasne. –powiedziałam. Podeszłam do mikrofonu, zespół zaczął grać a ja zaczęłam śpiewać White Horse. Po piosence i głośnych brawach, kobieta prowadząca wywiad pożegnała wszystkich i program się skończył. Uff. Podeszła do mnie Rachel i mnie uściskała.
-Świetnie ci poszło. Naprawdę super. Brawo. –uśmiechnęła się.
-Dzięki. Nie było tak źle. Kiedy mamy spotkanie z Rihanną ?
-Za godzinę. Pojedziemy do hotelu, przebierzesz się i pojedziemy do kawiarni na Green Street.
-Dobra. –powiedziałam. Razem z Rachel skierowałam się w stronę wyjścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz