Rozdział 6.
Wstałam około 9.00. Rachel chyba jeszcze spała. Wzięłam białą spódniczkę, zielony top, i białe szpilki. W łazience, włosy zostawiłam rozpuszczone, pomalowałam paznokcie na brązowo, umalowałam się, znowu podkreślając oczy maskarą. W kuchni, zrobiłam jajecznicę. Zjadłam swoją część, i poszłam obudzić Rachel.
-Rachel… wstawaj.
-Nie chce mi się.
-Wiem, ale już po 10… Zrobiłam ci śniadanie.
-Już wstaje. –powiedziała i poszła do łazienki. A ja oglądałam MTV. Gdy Rachel już zeszła i zjadła, usiadła obok mnie.
-Co, główka boli ?
-Jak cholera. Wzięłam już dwie tabletki i dupa.
-Jeszcze kilka godzin się pomęczysz. Gdzie ja mam jutro ten wywiad ?
-W Los Angeles.
-Yy. Jak ja mam się tam dostać ?
-Samolotem. Będziesz miała też jedną sesję, i spotkamy się z Rihanną.
-Z Rihanną ?
-No tak. Wspominałam ci, że może będziesz miała z nią duet.
-Aa, no tak.
-No. To spotkamy się z nią i z jej menedżerem.
-Fajnie.
-Co zamierzasz dziś robić ?
-Jeszcze nie wiem. Może się spotkam z Nickiem.
-Okej. Vanessa…
-Tak ?
-Wiesz że już są plotki że Justin zdradza Selenę z tobą ?
-Że co ?
-Zobacz. –podała mi gazetę. A tam… zdjęcie moje i Justina. Ze spaceru. Jak Justin mi coś szepce do ucha, jak się przytulamy… Kurwa mać!
-Zdjęcia to nie wszystko. Przeczytaj.
-‘Nowa gwiazda Vanessa Brown nie próżnuje. Była już kilka razy widywana z idolem nastolatek Justinem Biebrem. Czyżby chciała się wypromować przez gwiazdora ?’
-Van, w wywiadzie będziesz musiała to odkręcić.
-Okej…
-Ja idę do ogrodu. Poopalałam się trochę. –powiedziała Rachel i poszła. Ja rozmyślałam nad tekstem w gazecie. Dobraa, jutro powiem że się tylko przyjaźnimy… Obejrzałam do końca program MTV, i zadzwoniłam do Nicka.
___
Dzień był świetny. Byłam z Nickiem w wesołym miasteczku. Nick zachowywał się jak 5-letnie dziecko. Ale było zabawnie. O 18, wróciłam do domu. Rachel cały dzień przesiedziała w domu i walczyła z kacem. Przed chwilą skończyłam rozmawiać z Megan i mamą. Dowiedziałam się że Meg chodzi z popularnym chłopakiem ze szkoły, który zawsze się jej podobał. Teraz siedzę na balkonie i słucham muzyki. Jutro o 6.00 mamy samolot do L.A. Będziemy lecieć kilka godzin.
-Vanessa! Zrobiłam kolację, chodź. –zawołała mnie Rachel. Zeszłam na dół.
-Może być zapiekanka ? –spytała
-Jasne. –uśmiechnęłam się. Podczas jedzenia rozmawiałyśmy. Dowiedziałam się że ona i Kevin to coś poważniejszego. Cieszę się z jej szczęścia. Przynajmniej ona jest szczęśliwie zakochana.
-Van!
-Co ?
-Słuchasz mnie ?
-Tak.
-No nieważne. On jest taki romantyczny… -Rachel ponownie zaczęła się zachwycać swoim nowym chłopakiem.
-Ile my będziemy w L.A ? –pytam
-Dwa dni. W wtorek wieczorem wracamy. W poniedziałek masz wywiad, i spotkanie z Rihanną, a we wtorek masz sesję.
-Okej… -odpowiadam i idę do pokoju. Włączam laptopa i oglądam covery. Niektórzy naprawdę mają dobry głos. Później włączam jakiś horror i oglądam go. Około 22 idę do łazienki, biorę długą kąpiel i pakuje się do torby podróżnej. Nastawiam budzik i kładę się spać.
___
Cześć. Kolejny rozdział. To już 6 rozdział a ja nie mam żadnego komentarza... Rozumiem że może wam się nie podobać... To może napiszcie w komentarzu co wam nie pasuje, co ? Postaram się wtedy to zmienić. Narazie. ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz