Rozdział 8.
Do hotelu dojechałyśmy szybko. Przebrałam się w ciemno różową sukienkę oraz czarne szpilki. Włosy lekko sfalowałam i poprawiłam makijaż. Zadzwoniłam jeszcze do Megan i mamy, oraz Nicka.
-Vanessa, jedziemy. –powiedziała Rachel, wchodząc do pokoju. Wzięłam torebkę i skierowałam się do windy. Do kawiarni dojechałyśmy w 10 minut. Razem z moją menedżerką usiadłyśmy przy stoliku w kącie i czekałyśmy na Rihannę.
-Cześć. –powiedziała... Rihanna.
-Hej. –powiedziałam i uśmiechnęłam się. Rihanna dosiadła się do nas z jakimś facetem-pewnie jej menedżerem.
-Jestem Robyn, a to mój menedżer Mark.
-Vanessa. –przedstawiłam się.
-A ja jestem Rachel. –powiedziała jeszcze moja menedżerka.
-Więc chodzi o duet ? –spytał Mark.
-Tak. Dla Vanessy będzie to świetny początek. A Rihanna też na tym skorzysta. W końcu piosenka z początkującą, młodą wokalistką to jest coś. –powiedziała Rachel.
-Zresztą obydwie mamy dość mocne głosy. Dobry, wpadający w ucho tekst i piosenka może być hitem– uśmiechnęła się Robyn. Przez następne pół godziny nasi menedżerowie gadali, i co jakiś czas Rihanna się wtrącała. Uzgodnili że zaraz po wydaniu ‘Get Back’ zaczynamy nagrywać naszą piosenkę. Potem wszyscy się pożegnali i razem z Rachel wróciłyśmy do hotelu. Rachel poszła do łazienki, a ja postanowiłam zadzwonić do Seleny i się z nią umówić.
-Hej Van.
-Cześć. Jesteś teraz w L.A ?
-Tak… I słyszałam że ty też.
-No. Może byśmy gdzieś razem wyskoczyły ?
-Świetny pomysł. Zakupy ?
-Jasne. To kiedy ?
-Hmm. Za godzinę przed głównym wejściem na sklepy w Beverly Hills ?
-Okej. Do zobaczenia.
-Hej. –rozłączyłyśmy się, a ja poszłam się przebrać. Założyłam krótkie przetarte, dżinsowe szorty, jasną bokserkę, białe conversy i okulary przeciwsłoneczne. Wzięłam jeszcze luźną, białą, dużą torbę i spakowałam do niej kilka rzeczy. Poprawiłam mejkap i związałam włosy w luźnego warkocza na bok. Włączyłam laptopa i posiedziałam trochę w sieci. Postanowiłam się już zbierać. Powiedziałam Rachel że wychodzę, i ponieważ hotel był w pobliżu Beverly Hills poszłam na umówione miejsce na piechotę. Selena już tam czekała. Na mój widok uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
-Hej. –powiedziałam.
-Cześć. I jak spotkanie z Rihanną ?
-Skąd wiesz że się z nią spotkałam ?
-Telewizja i internet. Już o tym gadają.
-Aha. Więc spotkanie poszło okej. Będzie ten duet.
-To fajnie. Duet z Rihanną… Dobry początek.
-Wiem. To gdzie najpierw ?
-Wszystkie sklepy po kolei. Pewnie jest jakaś nowa, letnia kolekcja…
-I to mi się podoba. Chodźmy. –powiedziałam, i ruszyłyśmy na zakupowe szaleństwo. Dużo się śmiałyśmy, wygłupiałyśmy, oceniałyśmy ciuchy, robiłyśmy zdjęcia. Kupiłyśmy masę ciuchów. Selena wybierała takie bardziej… eleganckie, pastelowe. Ja kupiłam dużo jaskrawych ciuszków. Po jakiś 3 godzinach zakupów, poszłyśmy na szejka. Ja wzięłam waniliowego a Selena truskawkowego. Usiadłyśmy przy jakimś stoliku.
-Van…
-Hmm ?
-Co u Justina ?
-Yy. Dobrze. –powiedziałam. Naprawdę nie chcę o nim gadać. Szczególnie jeśli nie wiem co do niego czuję. –Czemu pytasz ? Przecież… jesteś jego dziewczyną.
-No tak. Ale ostatnio… mało gadamy. Ogólnie czuję że on mnie zbywa. Przez telefon gadamy kilka minut. Ciągle mówi że nie ma czasu.
-Może ma mało czasu. Przecież chce wydać kolejną płytę, pewnie dużo czasu spędza w studiu.
-Pewnie masz rację.
-Na pewno ją mam. Nie martw się. –uśmiechnęłam się pocieszająco. Pogadałyśmy jeszcze chwilę i pożegnałyśmy się. W 15 minut doszłam do hotelu. Rachel nie było. Zamówiłam obiad do pokoju. Zdecydowałam się na spaghetti. Kocham włoską kuchnię. Gdy zjadłam, włączyłam laptopa. Na skype zadzwonił do mnie… Justin. Odebrałam połączenie.
-Cześć Justin. –uśmiechnęłam się.
-Siemka. Co tam ? Podobno nagrywasz piosenkę z Rihanną ?
-Tak, nagramy duet. U mnie okej. Widziałam się dziś z Seleną. Byłyśmy na zakupach.
-Tak ? To fajnie… -uśmiechnął się tak… smutno ?
-Justin… Wiem że to nie moja sprawa, ale Selenie naprawdę na tobie zależy.
-No i ?
-Czemu rzadko z nią gadasz ? Ona za tobą tęskni.
-Też za nią tęsknię. –spuścił wzrok.
-Szkoda że tego nie okazujesz… Dobra, koniec. Co u ciebie ?
-Okej. Nagrywam piosenki na nową płytę. Ale w studiu zabawniej jest z tobą. –uśmiechnął się.
-No wiem. Niedługo tam wracam nagrywać kolejną piosenkę.
-Na szczęście. Jutro masz sesję ?
-Tak. I jutro wieczorem mam samolot. Czyli jakoś trochę po południu będę w Atlancie.
-Fajnie. Musimy się zobaczyć. –mrugnął do mnie.
-Zobaczymy się. –uśmiechnęłam się. Pogadaliśmy o głupotach, pośmialiśmy się. Minęła godzina. Pożegnałam się z nim i rozłączyłam się. Wróciła Rachel. Od razu rzuciła się na łóżko.
-Co jest ? –pytam.
-Nic… Zmęczyłam się.
-Gdzie ty byłaś ?
-Zakupy, spotkałam się z moją dawną znajomą.
-Też byłam na zakupach.
-Z Seleną ?
-Skąd wiesz ?
-Paparazzi skarbie.
-No tak… -powiedziałam. Pogadałam jeszcze z Rachel. Było około 19. Usiadłam na parapecie i wpatrywałam się na tętniące życiem Los Angleles. Nagle poczułam tęsknotę za Miami. Za plażą, zachodami słońca. Nie jestem romantyczką ale podobało mi się to. Postanowiłam zadzwonić do Megan. Ona zawsze mi poprawia humor. Tam było już później niż w L.A. Gadałam z nią dobre dwie godziny. Humor mi się znacznie polepszył. Nie ma to jak dobra przyjaciółka. Po rozmowie poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Potem położyłam się w łóżku z Ipodem i zasnęłam.
___
Hej. :) Są wakacje, a pogoda do dupy. ;/ No, szkoda. Proszę was (po raz kolejny xd) o komentarze! ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz